środa, 30 lipca 2014

Jaś i magiczna fasola
Jack and the Beanstalk

Majowy blok SALowy dotyczył baśni o Jasiu i odnalezionej przez niego magicznej fasoli. :)
Widać Jasia i krowę, którą jego owdowiała matka kazała mu sprzedać na targu. Jaś zamiast zrobić to, o co prosiła go rodzicielka, wymienił krowę na magiczne fasolki, które rozzłoszczona mama wyrzuciła przez okno. Następnego dnia, wyrosła z nich ogromna, magiczna roślina, sięgająca aż do chmur. Tyle wynika z wyhaftowanego obrazka.
W baśni, Jaś wspiął się po niej i dotarł aż do zamku zamieszkiwanego przez olbrzyma. W jednej z komnat znalazł kurę znoszącą złote jajka, którą kradnie i zabiera do domu. Jakiś czas później Jaś ponownie wraca do zamku olbrzyma i kradnie także magiczną harfę, która przynosi zdrowie i dobre samopoczucie każdemu, kto usłyszy jej dźwięk. Tym razem nie udaje mu się jednak wymknąć niepostrzeżenie, ponieważ harfa wzywa na pomoc swojego właściciela. Olbrzym rzuca się w pogoń za Jasiem, ale ten zdoławszy jako pierwszy zejść na ziemię - ścina roślinę, powodując upadek i w konsekwencji śmierć olbrzyma. Jaś i jego matka od tamtej pory wiodą spokojne i dostatnie życie.
W lewym górnym rogu obrazka widać mój nowy igielnik. :) To dynia, która jest logo The Frosted Pumpkin Stitchery. Bardzo mi się spodobała, ale trochę się naczekałam zanim przesyłka dotarła do Polski. Mimo wszystko - warto było. :)

Pięknego dnia xoxo

niedziela, 27 lipca 2014

TUSAL 2014 #8

Kolejnej odsłonie TUSALowego słoiczka towarzyszy moja orchidea, która nieoczekiwanie zaczęła znów kwitnąć. :)
Przybyło troszkę mniej rudych nitek, ale nie bardzo jest się czym chwalić... A powód jest banalny.
Ostatnio całkowicie pochłonęło mnie (prócz poszukiwania pracy i innych niedających o sobie zapomnieć spraw) - czytanie. Do niedawna mogłam czytać jedynie literaturę branżową związaną z moimi studiami i pisaną przeze mnie pracą magisterską, a teraz wróciłam do tego, co naprawdę lubię - kryminałów i thrillerów (głównie medycznych).
Wyszywanie zeszło na jakiś czas na drugi plan. Czasem tak u mnie bywa... Przy czym wiem, że przyjdzie taki moment, kiedy będę tylko i wyłącznie haftować, bo nie będę potrafiła się od tego oderwać. ;) Macie może podobnie? :)

Miłego dnia xoxo

wtorek, 1 lipca 2014

TUSAL 2014 #7

Z małym opóźnieniem prezentuję dziś mój TUSALowy słoiczek. To już siódma odsłona. :) Dziś słoiczkowi towarzyszy bukiecik z frezji, który otrzymałam z okazji obrony tytułu magistra. Pachnie cudownie. :)
Od ostatniego razu nie przybyło ani jednej niteczki, ale wkrótce to się zmieni. :)
Obroniłam tytułu magistra i to z wyróżnieniem! Moja praca wywarła duże wrażenie na komisji egzaminacyjnej, co bardzo mnie cieszy. Do 13. lipca będę pisać artykuł na jej podstawie do branżowego czasopisma. Kiedy już go skończę, czeka mnie największe wyzwanie, czyli znalezienie pracy. Póki co, przekonałam się już, że jest to bardzo trudne...
Wreszcie wracam do blogowego świata! :) Przez najbliższe dni w wolnych chwilach zamierzam nadrabiać zaległości SALowe. Nie omieszkam pochwalić się tutaj swoimi postępami. Jeżeli wystarczy czasu, to nadrobię również zaległości w odwiedzaniu moich ulubionych blogów. :)

Cudownego dnia! xoxo
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...