Dzisiaj czwartek, czyli czas prezentowania SALowych postępów. Udało mi się trochę powyszywać, z czego jestem bardzo zadowolona. :)
 |
Len Cashel 28 ct w kolorze naturalnym
muliny DMC |
Kilka zbliżeń...
I jeszcze zdjęcia robione przy użyciu flesza, bo nie wiem które lepiej oddają piękno obrazka.
Przede mną jeszcze trochę pracy i obrazek zostanie skończony. Zakochałam się w tym wzorze od pierwszego wejrzenia. :) Diano, trafiłaś w dziesiątkę z tym SALem. :)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze odnośnie moich prac szydełkowych. :) Ciągle brakuje mi dnia, żeby i pohaftować, i poszydełkować... Najchętniej robiłabym wszystko naraz, gdyby tylko tak się dało. ;)
Na koniec trochę słodkości, bo lubię upichcić coś pysznego do herbatki, z którą następnie zasiadam do wyszywania. Ostatnio brakowało mi czasu, więc na szybko robiłam ciastka francuskie z jabłkami. Pycha!
Herbatka, ciasteczko i dobry film lub serial. Uwielbiam seriale takie jak Wallander, Maria Wern, Poirot, Panna Marple, Morderca z Whitechapel, Sherlock czy Detektyw Murdoch. Filmy wymieniałabym pewnie w nieskończoność, ale kultowa jest dla mnie np. tetralogia Obcego.
A Wy zasiadając do Waszych prac, co lubicie mieć przy sobie? Kawę czy herbatę? Film czy muzykę? Jakie filmy? Jaką muzykę? Co Wam towarzyszy w procesie twórczym? Jestem bardzo ciekawa. :)
Pozdrawiam! :)