Ale ten czas leci... To już szósta odsłona. Wpadam więc na chwilę z moimi niteczkami z TUSALowego słoiczka. :)
Kolorystyka niteczek zdaje się być jakaś taka jesienna, a za oknem przecież mamy już lato. ;)
Moja praca magisterska jest już prawie gotowa. Przede mną ostatnie szlify. :) Do tego jeszcze kolokwia, egzaminy, projekty i sama obrona, a w tzw. "międzyczasie" trzy czerwcowe wesela. Mam nadzieję, że szybciutko to ogarnę i powrócę do częstszego blogowania. Oby nie okazało się, że nikt już tutaj nie bywa... Choć wiem, że trudno oczekiwać odwiedzin, skoro ja nie mam czasu na odwiedzanie Waszych wspaniałych blogów (o komentowaniu nie wspominając)...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy jeszcze tutaj zaglądają xoxo
Zaglądam, zaglądam! Spokojnie się obroń itd. a później wracaj do nas .. :)
OdpowiedzUsuń