Lipiec to mój ulubiony blok, jak do tej pory. Prześliczna Calineczka po prostu skradła moje serce. A najbardziej podoba mi się malutka, urocza polna myszka i dwie słodkie rybki. :)
Wyszywało się przyjemnie, chociaż patrząc na datę w kalendarzu mam wielkie zaległości. Sierpień nieubłaganie się kończy, więc nie mam zbyt wiele czasu na nadrobienie bloku sierpniowego przed pojawieniem się wrześniowego. Zobaczymy, czy uda mi się zdążyć. Mam nadzieję, że tak. :) Proszę, trzymajcie kciuki.
Mam w planach tyle projektów, a czasu ciągle brakuje i wszystko pozostaje w sferze planów i marzeń. A wszystko przez problemy, które nawarstwiły się u mnie do takiego stopnia, że nie wiem nawet w jaki sposób mogłabym sobie z nimi poradzić i od czego powinnam zacząć... Muszę powiedzieć, że nigdy bym nie przypuszczała, że śmierć kogoś bliskiego, członka rodziny oprócz bólu związanego z samym odejściem, niesie ze sobą również miliony biurokratycznych problemów i komplikacji... Mój tato zmarł w 2011 roku, a ja do dzisiaj nie potrafię ogarnąć papierowego bałaganu... Otrzymać spadek to jakby dostać kopniaka w brzuch, kiedy już i tak leżysz na ziemi zwinięta/y w kłębek.
Musiałam to napisać... Może ktoś z Was czuje się podobnie lub po prostu wie o czym piszę? Mi bardzo trudno się pozbierać, pomimo wielkich chęci, bo kiedy już zaczynam się podnosić, nieoczekiwanie pojawia się sprawa, która znów mnie tłamsi. Walczę, ale czy to wystarczy?
Miłego dnia, Kochani xoxo
Mam nadzieję, że u Was słońce, pomimo tego deszczu za oknem :)