Postanowiłam w końcu pokazać mój nowy koc. :) Cały czas wrabiam nitki, których są miliony na lewej stronie i pewnie zajmie mi to jeszcze mnóstwo czasu. Wykańczanie koca traktuję jako przerywnik w wyszywaniu na przykład, więc nie idzie mi to zbyt szybko. Ale po co dłużej zwlekać? Oto on:
Bardzo mi się podoba. Warto było poświęcić tyle czasu na jego stworzenie. :) Będzie piękną ozdobą sypialni. :)
Pochwalę się jeszcze nieskromnie jednym z moich ulubionych letnich ciast. Zawsze bałam się ciast z galaretką, bo przy pierwszej próbie przygotowania takiego cuda cała galaretka wchłonęła się w biszkopt. Widać brakowało mi cierpliwości, ponieważ druga próba po latach okazała się zakończyć pełnym sukcesem i tej niedzieli mogłam wraz z rodziną delektować się smakiem ciasta biszkoptowego z jogurtowym kremem, owocami i galaretką truskawkową. :) Pycha!
Już wkrótce pokażę częściowo gotowy haft z motylami i kilka innych tworów. :)
A tymczasem...
pozdrawiam serdecznie :)
Ciasto takie bardzo letnie i bardzo takie lubię a jeszcze w tym roku nie robiłam, czas to zmienić;)
OdpowiedzUsuńPled..no cóż.. zjawiskowo piękny, ogrom pracy i czasu ale warto, pewnie że warto:)
Koc jest przecudny!!!!
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na nowe hafcikowe prace:)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!:)
Imponujące dzieło! (koc mam na myśli) Napracowałaś się! I pięknie dobrane kolory, podoba mi się też eleganckie wykończenie brzegów, wygląda to bardzo solidnie. Ciasto - aż ślinka leci!
OdpowiedzUsuńjest obłędny, arcydzieło!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpiję kawkę i z przyjemnością oglądam zdjęcie ciasta:)))nie trzeba przynajmniej liczyć kalorii;))))
Koc cudny, rewelacyjny, przepiękny.., można się naprawdę długo zachwycać! Gratuluje Ci wytrwałości i talentu!
OdpowiedzUsuńA ciasto... już mi leci ślinka:)
Pozdrawiam!!!
Takie ciasta latem są prawdziwym hitem i szybciej znikają z talerza niż się je robi więc nie będę się nie łakomić.
OdpowiedzUsuńKoc boski i przyznaję się bez bicia, czekałam na efekt końcowy.
Jest lepiej niż mogłam sobie wyobrazić a i z nitkami też sobie poradzisz.
Do pełni szczęścia właściwie brakuje mi jedynie stylizacji w sypiali i jeśli można to bardzo proszę.
Chciałabym coś podobnego zrobić synowej ale pytanie czy takie pledy dobrze komponują się w każdym wnętrzu.
W sypialni łózko, toaletka, krzesło, lampy i szafy są wg. tego samego projektu na taki trochę styl ( to moje określenie ) współcześnie rustykalny w kolorze ciemno szarym z przetarciami.
To wyposażenie po poprzednich właścicielach, mnie się niezwykle podoba, synowej mniej ale z braku środków na razie zostanie jak jest.
Chcę zrobić młodym prezent i tu myśl o takim właśnie kocu.
Jakie kolory wybrać aby nie zrobi przysłowiowego grochu z kapustą?
Piękny koc, aż szkoda by mi go było używać ;) Najchętniej trzymałabym go na wystawie ;) ale ja to ja... :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny koc, oj masę pracy w niego włożyłaś ale efekt cudny :))) Tylko te chowanie nitek brrr ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tą pracę...dla mnie mistrzostwo....jest cudny:) Super dobrałaś kolorki, pozdrawiam Basia:)
OdpowiedzUsuńPowiedzieć ze jest piękna to mało powiedziane. Podziwiam Cię za wytrwałość! Dała bym się pokroić w plasterki za taki kocyk:) i mimo ze potrafie coś takiego zrobić to wielkość pracy mnie przytłacza...
OdpowiedzUsuńKoc wprawia w zachwyt !
OdpowiedzUsuńIm wiecej kolorów, tym więcej nitek, ale jaki EFEKT. Śliczny jest i nie chowaj go w sypialni :)
Pozdrawiam. Ola.
Koc rewelacyjny. też robię tym motywem, ale jakoś strasznie długo to trwa i kwiaty wychodzą dość małe. Mam pytanie jaki rozmiar szydełka używałaś i jakiej wełny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Dziękuję. :) Używałam szydełka 2,5 mm i głównie włóczek 100% akrylu lub mieszanek z bawełną o długości około 500 m/100 g.
UsuńDziękuję za błyskawiczną odp.Tez mam akryl i robiłam kwiaty szydełkiem 3,0, ale po zrobieniu ponad 100 kwiatów mam tylko niewielką cześć koca, i nawet chciałam pruć i robić większym szydełkiem. Wykonałam na próbę motyw szydełkiem 4,0 i sa troszke za duże a 3,5 nie mam. Ale widzę, że muszę sie uzbroić w cierpliwość i powolutku dziergać. Mam jeszcze pytanie o ciężar koca- czy nie jest zbyt cięzki? Ijak zrobiłaś połówki kwiatów, bo pomysł rewlacyjny.
UsuńKasia
Niewątpliwie trzeba uzbroić się w cierpliwość, ponieważ mój koc składa się z 419 kwiatów + 26 połówek. Koc waży prawie 1,2 kg, więc nie jest ciężki. Postaram się na dniach zrobić tutorial na połówki kwiatów, więc zachęcam do zaglądania do mnie. :)
Usuńojejku, załamałam sie ilością kwiatów. Ale dam radę. Dziekuję
UsuńKasia
Jeżeli mogę kolejne pytanie : jak łączyłaś elementy? bo ja zaczęłam półsłupkami ale na lewej stronie powstaje brzeg, który nie do końca mi się podoba.
UsuńKasia
Fantastické....
OdpowiedzUsuńAjka
Jak ukwiecona łąka - tak mi się skojarzyło :) Prześliczny!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńwidzę, że pojawiło się pytanie, w jaki sposób łączyłaś elementy. będę wdzięczna za szybką odp, bo mam już chyba wszystkie elementy i nie wiem jak łączyć.a Twój sposób łaczenia wydaje mi sie najfajniejszy.
Pozdrawiam
Ula
Bardzo przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale na moim blogu pojawił się już tutorial, w jaki sposób ja łączę afrykańskie kwiaty. Mam nadzieję, że się przyda. :)
UsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuńSuch a beautiful blanket ! Well done !
OdpowiedzUsuńCzekam na połówki kwiatów:) No chyba że już gdzieś są?
OdpowiedzUsuńAle CUDO!!!!! Pomijając jego niebotyczną urodę, gdy pomyślę, że Ty to SAMA zrobiłaś to koc staje się bezcenny!!!!! Chylę czoła..... z pokorą.... bo ja to jestem lewa w robótki..... niestety...
OdpowiedzUsuń