Majowy blok SALowy dotyczył baśni o Jasiu i odnalezionej przez niego magicznej fasoli. :)
Widać Jasia i krowę, którą jego owdowiała matka kazała mu sprzedać na targu. Jaś zamiast zrobić to, o co prosiła go rodzicielka, wymienił krowę na magiczne fasolki, które rozzłoszczona mama wyrzuciła przez okno. Następnego dnia, wyrosła z nich ogromna, magiczna roślina, sięgająca aż do chmur. Tyle wynika z wyhaftowanego obrazka.
W baśni, Jaś wspiął się po niej i dotarł aż do zamku zamieszkiwanego przez olbrzyma. W jednej z komnat znalazł kurę znoszącą złote jajka, którą kradnie i zabiera do domu. Jakiś czas później Jaś ponownie wraca do zamku olbrzyma i kradnie także magiczną harfę, która przynosi zdrowie i dobre samopoczucie każdemu, kto usłyszy jej dźwięk. Tym razem nie udaje mu się jednak wymknąć niepostrzeżenie, ponieważ harfa wzywa na pomoc swojego właściciela. Olbrzym rzuca się w pogoń za Jasiem, ale ten zdoławszy jako pierwszy zejść na ziemię - ścina roślinę, powodując upadek i w konsekwencji śmierć olbrzyma. Jaś i jego matka od tamtej pory wiodą spokojne i dostatnie życie.
W lewym górnym rogu obrazka widać mój nowy igielnik. :) To dynia, która jest logo The Frosted Pumpkin Stitchery. Bardzo mi się spodobała, ale trochę się naczekałam zanim przesyłka dotarła do Polski. Mimo wszystko - warto było. :)
Pięknego dnia xoxo
Fajnie, że Jasio z mamą ostatecznie wiedli dobre i szczęśliwe życie, no po takich przejściach... :) ! Baśń piękna - haft cudny i podziwiam też Twój nowy igielnik - domyślam się, że jak tak długo do Ciebie wędrował, to pewnie z USA.. (?)
OdpowiedzUsuńBardzo kolorowo i bajkowo.
OdpowiedzUsuń