Kolejnej odsłonie TUSALowego słoiczka towarzyszy moja orchidea, która nieoczekiwanie zaczęła znów kwitnąć. :)
Przybyło troszkę mniej rudych nitek, ale nie bardzo jest się czym chwalić... A powód jest banalny.
Ostatnio całkowicie pochłonęło mnie (prócz poszukiwania pracy i innych niedających o sobie zapomnieć spraw) - czytanie. Do niedawna mogłam czytać jedynie literaturę branżową związaną z moimi studiami i pisaną przeze mnie pracą magisterską, a teraz wróciłam do tego, co naprawdę lubię - kryminałów i thrillerów (głównie medycznych).
Wyszywanie zeszło na jakiś czas na drugi plan. Czasem tak u mnie bywa... Przy czym wiem, że przyjdzie taki moment, kiedy będę tylko i wyłącznie haftować, bo nie będę potrafiła się od tego oderwać. ;) Macie może podobnie? :)
Miłego dnia xoxo
No tak gdy nadejdzie wena nie będziesz mogła tamborka wypuścić z ręki.
OdpowiedzUsuń